Po zimie wiele naszych ulicy przypomina ser, tyle w nim dziur.
Odzwyczailiśmy się od ostrych zim, więc tegoroczna nas zaskoczyła. Skutek? Bardzo dużo dziur w jezdniach.
Straszą w wielu miejscach, mnóstwo jest ich w samym Wągrowcu. Co gorsza, nie tylko straszą, ale są również niebezpieczne. Przekonało się już o tym wielu kierowców.
Jedną z największych znaleźliśmy na ulicy Gnieźnieńskiej, tuż przy cmentarzu starofarnym – jest głęboka i szeroka na kilkadziesiąt centymetrów. Kto ją zna, ten omija. Kto nie, ten naraża się na awarię kół lub opon (widoczna na zdjęciu).
Wiele dziur jest na Janowieckiej (tam właśnie rozpoczęto ich łatanie), Kasprowicza (przy skrzyżowaniu z ulicą Słowackiego), Jeżyka i w wielu innych miejscach naszego miasta i powiatu.
Dużo kierowców miało już takie bliskie spotkania z dziurami. Wielu wyszło z tego z awarią auta.
Tak było kilka dni temu w Kamienicy na wysokości skrzyżowania z drogą na Kopaszyn. Kierująca audi wjeżdżając w wyrwę w jezdni uszkodziła koła z prawej strony, zarówno osi przedniej i tylnej. Na miejsce wezwała ona policję. Policjanci z przeprowadzonej interwencji sporządzili dokumentację.
Podobnie zachował się kierowca w Wągrowcu. W środę jego citroen uszkodził oponę na ulicy Berdychowskiej. Na miejsce wysłano patrol policji.
To ważne, bo taka policyjna notatka pomoże w uzyskaniu odszkodowania od nadzorcy danej drogi.
Dodajmy, że Powiatowy Zarząd Dróg wyjaśnia, że już rozpoczął łatanie dziur. Dyrektor PZD wyjaśnia, że prace rozpoczęto właśnie od Wągrowca i miejsc, gdzie wyryw w ulicach są największe.